Zobaczyć Neapol i…

Neapol jest fascynujący, jedyny w swoim rodzaju, to miasto, które dniem i nocą tętni życiem i radością, na każdym kroku podążamy za historią. Zobaczyłam wszystko, co pragnęłam zobaczyć, to o czym pisałam w moich powieściach. Niesamowite być, widzieć i dotknąć murów Castel dell’Ovo, Castel Nuovo, widzieć na własne oczy Salę Baronów, i Castel Aragonese, trumnę z ciałem Izabeli Aragońskiej, Castel Capuano, gdzie Bona brała ślub per procura z królem Zygmuntem, i wiele wiele innych miejsc, o których od dawna marzyłam, by je ujrzeć. Neapol nie dawał mi spokoju, wiedziałam, że muszę tam pojechać. Co mnie zaskoczyło? Psy, które wraz z właścicielami wchodzą do sklepów i kościołów, i nikt nie robi z tego problemu. I psy bezdomne leżące w cieniu aut i kamienic, na które nikt nie zwraca uwagi. To smutny obraz Neapolu. A ludzie? Pomocni i życzliwi, otwarci. Kuchnia neapolitańska przepyszna, pizza jaką jadłam na Via Tribunali wyśmienita, wróciłam tam jeszcze na bruschettę, przepyszne spaghetti i carbonara na Ischii. Tłumy ludzi w knajpkach i na ulicach, sklepy otwarte do późnej nocy, pełne lokalnych przysmaków, likierów, win, ziół. Zobaczyć Neapol i… wrócić szczęśliwa, pełna zapału do kolejnego projektu.

sdr
dav
dav
dav
dav
Close Menu